Po ostatniej, dużej aktualizacji algorytmu (wrzesień) Google dowiedzieliśmy się, że będzie on działał „real time”, czyli w czasie rzeczywistym? Co to tak na prawdę oznacza? Czy algorytm na bieżąco ocenia wartość wszystkich dostępnych w indeksie stron internetowych i na bieżąco zmienia wyniki wyszukiwania? No raczej nie…
Ciągła rotacja wyników (może nie ciągła, ale od wejścia w życie algorytmu skoki na pozycjach są bardzo duże i występują do dzisiaj) sprawia, że teoria o działaniu algorytmu Google w czasie rzeczywistym ma wielu zwolenników. Jeśli przypomnimy sobie poprzednie wdrożenia aktualizacji: Panda i Pingwin to zobaczymy znaczną różnicę – wtedy rotacja wyników trwała krótko. Co prawda indeks wyników wyszukiwania w wielu branżach wywracał się do góry nogami, ale nowe wyniki były bardziej stabilne. Teraz tak nie jest, rzuca stronami i to na prawdę mocno:
Jak widać wahania pozycji są znaczne (np pozycje 12 – 13 by kolejnego dnia wylecieć poza pierwszą setkę i znów po kilku dniach wrócić do TOP10). Takie skoki pozycji są widoczne w niektórych branżach od początku września do dnia dzisiejszego. Pisaliśmy o tych zmianach algorytmu już jakiś czas temu.
Czy algorytm google może oceniać strony „real time”
Szacuje się, że jest ponad miliard stron internetowych. Ile zaindeksowanych może być w wyszukiwarce Google? Nie wiemy, ale na pewno „sporo” :). Nie ma takich mocy obliczenoiowych, któe umożliwiłyby bieżącą ocenę tych wszystkich stron w czasie rzeczywistym i stałe przeliczanie rankingów (SERP’ów). Nawet tak zaawansowana technologicznie firma jak Google nie może sobie pozwolić na takie działanie , a nawet jeśli Google miałoby odpowiednie maszyny, to wykorzystywanie ich w celu przeliczania rankingu stron byłoby zwykłym marnotrawstwem.
Co oznacza zatem zdanie, że algorytm Google działa „real time” – na żywo? Zapewne od tej pory będziemy mieli z bardzo częstymi aktualizacjami wyników wyszukiwania. SERPy będą częściej przeliczane, a nie tak jak przy wcześniejszych zmianach algorytmu – raz – dwa razy do roku.
Mamy nowy rok, początek lutego i w SERP’ach znów znaczne przetasowania:
Jak widać 08 lutego wskażnik znów pokazał wartość wyższą od 7 i faktycznie sporo stron zmieniło swoje pozycje. Z naszych obserwacji wynika, że zyskało sporo stron, które od dawna „nie były ruszane” za to mają domeny z historią, a spadki zanotowały „trochę” znaczniej linkowane nowe strony. Jak żyć? Czy już tak będzie mieszać stale? Jedno jest pewne – kiedy Twoja strona spadnie o „kilka: oczek, to ratunkiem zawsze będzie AdWords 😉 i może o to własnie tutaj chodzi…
